Jarmarki świąteczne w Wiedniu
Historia bożonarodzeniowych jarmarków wiedeńskich sięga 1296 roku. Wtedy na rozkaz cesarza Albrechta I został otwarty pierwszy „bazar grudniowy”. Od tego czasu, co roku, w okresie adwentu, a w zasadzie już od płowy listopada, Wiedeń zamienia się w magiczne miejsce. Bajkowe jarmarki pokrywają najpiękniejsze place i skwery austriackiej stolicy.
Mniej więcej w tym samym czasie, 350 kilometrów dalej, w mojej kuchni, zabieram się za zarabianie ciasta na dojrzewający piernik staropolski. Jest to pierwszy akcent, który razem z docierającym przez nos zapachem podgrzanego miodu i przypraw korzennych – daje podświadomości znak – święta już niedługo 🙂
* * *
Wiedeń akcentuje ten moment zdecydowanie bardziej dosadnie. Miasto przyodziewa się w niezliczoną ilość światełek, ozdób, iluminacji i jak przystało na cesarską stolicę – wygląda imponująco. Perłą, a właściwie perłami w zimowej koronie, są bożonarodzeniowe jarmarki.
Grudniowa wizyta w Wiedniu to idealna okazja, by poczuć świąteczny klimat. Przenosimy się do baśniowej krainy, jakby wyjętej z historii o świętym Mikołaju i jego pomocnikach, albo scenografii ze znanego wszystkim filmu o małym Kevinie;) Warto oderwać się od gorączki sprzątania, gotowania i pogoni za prezentami i wpaść do Wiednia choć na jeden dzień – zwłaszcza, gdy mieszkacie na południu Polski, tak jak ja.
Czy wiedzieliście, że żywieccy Habsburgowie, w okresie przedświątecznym, jeździli na zakupy do Wiednia, a po powrocie, przywiezionymi upominkami obdarowywali nawet swoją służbę?
Jarmarki wyglądają jak małe, zaczarowane, świąteczne wioski. Wyjątkowy urok mają po zmroku, gdy wszystko oświetla niezliczona ilość kolorowych lampek.
Największy jarmark jest zlokalizowany na placu ratuszowym, ale praktycznie na każdym kroku można natknąć się na kramy z przeróżnymi przysmakami, gorącym ponczem i mnóstwem wyrobów rękodzielniczych.
Wyjątkowy klimat ma jarmark pod pałacem Schönbrunn, na który można z centrum dojechać metrem.
Jarmark przy Ratusplatz ma niesamowitą scenerię. Oświetlone budynki neogotyckiego Ratusza i Burgtheater, w otoczeniu instalacji świetlnych zmieniających drzewa w bajkowe twory, piękna, ogromna choinka, ślizgawki dla łyżwiarzy, kursująca wokół ciuchcia i ponad sto stoisk ze wszystkim, czego tylko spragniona świątecznego klimatu dusza zapragnie.
➤ Co warto kupić
W odświętnie przystrojonych, drewnianych chatkach można zakupić ręcznie wykonane ozdoby, świece, misternie zdobione bombki, świąteczne słodycze, pieczone kasztany i przepyszne poncze i grzane wina, które nie tylko znakomicie rozgrzewają w chłodne dni, ale też obłędnie smakują. Za kilka euro otrzymujemy pyszny napój w kolorowym świątecznym kubku. Każdy jarmark ma inny wzór. Możemy oddać pusty i odzyskać część kwoty lub zostawić sobie kubek na pamiątkę. Aromat cytrusów, korzennych przypraw i rumu unosi się w powietrzu, a całość dopełnia muzyka i śpiewane przez chóry adwentowe pieśni.
Raczej nie ma co nastawiać się na szał zakupów, bo ceny są dość wygórowane, ale warto przywieźć kilka drobiazgów i tradycyjne, wyborne pierniki (lebkuchen) pieczone na opłatku. Na jednym ze stoisk kupiłam przepiękne, misterne foremki na pierniczki.
* * *
Czujecie się zachęceni do odwiedzenia wiedeńskich jarmarków? Świetnie! Pamiętajcie tylko, że na podobny pomysł wpadło tysiące innych ludzi. Sam jarmark pod Ratuszem odwiedza corocznie 3 miliony osób. Wizyty na jarmarkach są tak popularne, że w wielu biurach podróży można znaleźć takie wyjazdy w całkiem przystępnej cenie.
Zatem przygotuj wygodne buty, ciepłe ubranie i odrobinę cierpliwości do tłumu odwiedzającego Wiedeń w tym czasie 😉
Można narzekać, że jarmarki przerodziły się w typowy produkt turystyczny, doszukiwać się braku prawdziwego ducha świąt czy kręcić nosem na wysokie ceny sprzedawanych tam produktów. Ja wolę widzieć piękno i radość z oczekiwania na Święta Bożego Narodzenia, czerpać inspiracje i chłonąć atmosferę, jaką niewątpliwie niesie ze sobą wizyta w zimowym Wiedniu.