Kierunek: Północ

Kiedy dość nieoczekiwanie pojawiła się możliwość zrobienia sobie krótkiego urlopu w środku zimy, nie przypuszczałam, w jakim miejscu ostatecznie się znajdziemy. Zima to dla mnie, człowieka kochającego ciepło, ciężki czas. Ta zima była jeszcze cięższa, biorąc pod uwagę notorycznie powracające przeziębienia i choroby. Jak mantrę powtarzam sobie – byle do wiosny, byle dzień był dłuższy, byle było więcej słońca…

Normalnym zatem mogłoby się wydawać, że swoje oczy zwrócę ku cieplejszym o tej porze roku destynacjom. Dość mocną kandydatką była Hiszpania, kusiła prawie wiosenna aura w Budapeszcie… Coś jednak cały czas powstrzymywało mnie przed zrobieniem kolejnego kroku – rezerwacją biletów, zabookowaniem hotelu. Im bliżej urlopu, tym coraz bardziej docierało do mnie, co było powodem tych oporów.

Byłam zmęczona. Byliśmy zmęczeni. Nawał pracy i życie w biegu dały o sobie znać. Nie miałam ochoty na intensywne zwiedzanie i bieganie po mieście z aparatem… Potrzebowałam odpoczynku. RESETU. I zrobiłam coś, o co jeszcze w styczniu bym siebie nie podejrzewała.

gdansk 6

Zrezygnowałam ze słońca.

Wybrałam się na drugi koniec Polski, nad Bałtyk.

Wystarczająco daleko, wystarczająco inny krajobraz, wystarczająco pusto.

Wyciszyliśmy telefony, spacerowaliśmy po plaży wsłuchując się w szum fal i odgłosy mew, niespiesznie kluczyliśmy po malowniczych zakątkach Gdańska, bez presji, bez celu, odkrywaliśmy urocze kawiarnie, wieczorami popijaliśmy wino i graliśmy w planszówki. Oczywiście miałam ambitne plany nadgonienia zaległosci w zdjęciach i obejrzenia wschodu słońca… Zabrałam nawet laptopa… i w zasadzie przejechał się ze mną te kilkaset kilometrów, by spędzić większość czasu w torbie.

gdansk 3

Z morzem bałtyckim niespecjalnie się lubię. Nie widzę nic pociągającego w brudnej, zimnej wodzie, włażącym wszędzie piachu i tłumach ludzi. Dlatego też latem omijam Polskie wybrzeże szerokim łukiem. Zimą jednak Bałtyk ma swój urok. Postać dla mnie bardziej akceptowalną. Uważam, że jesień i zima tworzą tu klimat bardziej spójny.  Takie surowe otoczenie, puste plaże, sprzyjają wyciszeniu i kontemplacji.  Dziś wiem, że był to świetny wybór, by złapać odpowiedni dystans i równowagę.

gdansk

gdansk 5

gdansk 8

gdansk 9

Nie będzie  zatem wpisu z tych w stylu „10 rzeczy, które trzeba zobaczyć w Gdańsku”, czy „Must do in Sopot”.

Pozwolę przemówić obrazom.

Gdańsk

Starówka zachowała swój hanzeatycki klimat. Poza sezonem w spokoju mogliśmy cieszyć się spacerami i odkrywaniem pięknych zakątków, które w lecie są zadeptywane przez turystów. Malownicza ulica Długa z kolorowymi kamienicami, przywołującymi na myśl domy z piernika, wygląda niesamowicie zwłaszcza wieczorem, gdy światła latarni odbijają się w zmoczonym deszczem bruku. Ulica Mariacka, gotyckie domy i kościoły, przepych w zdobnictwie świadczący o bogactwie ówczesnych mieszkańców, Długie Pobrzeże i chyba najbardziej charakterystyczny punkt – Żuraw – najstarszy i największy zachowany dźwig portowy Europy, to tylko niektóre punkty na naszej spacerowej trasie po Gdańsku.

gdansk 19

gdansk 23

gdansk 22

gdansk 24

gdansk 25

gdansk 26

gdansk 27

gdansk 28

gdansk 29

gdansk 30

gdansk 31

gdansk 32

gdansk 33

gdansk 34

gdansk 35

gdansk 36

gdansk 37

gdansk 38

gdansk 39

gdansk 40

gdansk 41

Nasze mieszkanie położone było w samym centrum, nad malowniczym kanałem Raduni, tuż obok mostu zakochanych, a z okien roztaczał się piękny widok na stary młyn i kamienice. Mogłabym siedzieć godzinami przy oknie i obserwować spadające wolno płatki śniegu. Zwykły spacer do sklepu odbywał się w pięknej scenerii parku Heweliusza.

gdansk 11

gdansk 12

gdansk 13

gdansk 14

gdansk 16

gdansk 17

Sopot

Podczas naszego krótkiego pobytu na wybrzeżu pogoda była bardzo przewrotna. Sopot przywitał nas padającym śniegiem. Zawsze chciałam zobaczyć białą plażę na własne oczy. Marzenia się spełniają 😉

gdansk 45

gdansk 46

gdansk 47

Gdy pogoda zrobiła się już bardzo nieznośna… resztę dnia spędziliśmy… na zakupach 🙂

Zimowa aura sprawiła, że momentami mieliśmy wrażenie, iż jesteśmy w górach.

gdansk 48

I dzień później, podczas wycieczki na Hel.

gdansk 49

Hel

Kolejnego dnia wyszło słońce i świat wyglądał zupełnie odmiennie:) Postanowiliśmy wykorzystać sprzyjające warunki i zaplanowaliśmy wycieczkę na Hel, prawie pusty o tej porze roku 🙂 Mogę sobie tylko wyobrazić, jak korki i tłumy turystów napływających tu w sezonie, skutecznie pozbawiają to miejsce klimatu. Na szczęście w lutym nic nie zakłócało nam możliwości cieszenia się spokojem, ciszą i naturą. Czyż nie jest tu pięnie?

gdansk 56

gdansk 50

gdansk 51

gdansk 52

gdansk 53

gdansk 54

gdansk 55

gdansk 57

Posted in Podróże, Polska.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *