Jest takie miejsce w Europie, miejsce niejednoznaczne, gdzie uczucie zachwytu miesza się z przerażeniem, miejsce o wielowiekowej tradycji, gdzie człowiek pokazał swój talent budowniczy i swoją destrukcyjną moc.
Mostar – miasto położone w Bośni i Hercegowinie, z zabliźnionymi, wojennymi ranami, jest przykładem skomplikowanej, bałkańskiej historii. Powstałe za czasów panowania Turków, po prawie 4 wiekach przeszło pod panowanie Austro-Węgier. Miasto wielokulturowe, w którym obok siebie żyli chrześcijańscy Chorwaci, prawosławni Serbowie, muzułmańscy Bosniacy i wyznawcy judaizmu.
Symbolem łączenia tych różnych kultur był Stary Most – kamienna budowla wzniesiona przez Turków w XVI w. – na ówczesne czasy fenomen i kunszt inżynierii budowlanej i architektonicznej.
➤ Trudna historia
Podczas wojny ojczyźnianej linia frontu przebiegała przez Neretvę – Bosniacy i Chorwaci walczyli najpierw przeciwko Serbom, a potem rozgorzały walki Bosniaków z Chorwatami. Gdy runął w wody Neretvy pod ostrzałem Chorwackich armat, świat wstrzymał oddech. Symbol Mostaru, bezcenny skarb przestał istnieć. Szok był tak duży, że wprowadzono nawet żałobę narodową. Żałobę po budowli, a może po starym świecie, porządku, który wydawał się bezpowrotnie runąć razem z białymi kamieniami Starego Mostu…
* * *
Moje pierwsze zetknięcie z Mostarem miało miejsce kilka lat temu. Do miasta przyjechałam wieczorem i od razu udałam się w stronę starówki. Siedząc na brzegu Neretvy, patrzyłam na piękne, kamienne budynki, odbudowany most, obserwowałam gwarny tłum, spacerujący beztrosko po oświetlonych uliczkach. Do uszu docierała orientalna muzyka i nawoływanie muezina do wieczornej modlitwy, a na skórze czułam ciepły powiew wieczornego wiatru. Na pierwszy rzut oka wyglądało jak miasto z baśni tysiąca i jednej nocy. Chłonęłam je wszystkimi zmysłami. Te kilka chwil wystarczyło, bym zapragnęła wracać tu, gdy tylko mam okazję. Polecam włączyć w tle klimatyczną muzykę z tureckimi akcentami, którą można usłyszeć przemierzając kamienne uliczki starówki.
Mostar to nie jest jednak baśniowe miasto. Nie trudno zauważyć ślady wojny i piekła, jakie miały tu miejsce. Ślady po kulach na fasadach budynków, ruiny domów przylegające do nowych budynków, łuski z karabinów i elementy wojskowych mundurów na kolorowych kramach…Mostar wcale nie ukrywa bolesnej historii… Mostar chce pamiętać. Nie trudno tu zauważyć kamienne tabliczki z napisami don’t forget 93, porozstawiane na terenie starówki. Od razu nasuwa się skojarzenie ze słowami „Kto nie pamięta historii skazany jest na jej ponowne przeżycie” (George Santayana ). Trzeba pamiętać i trzeba mieć nadzieję, że podobna tragedia nigdy się już nie powtórzy.
Obecnie znów żyją tu obok siebie wyznawcy różnych religii, a część turecka i chrześcijańska połączona jest odbudowanym, kamiennym mostem. W odbudowę mostu zaangażowała się społeczność międzynarodowa. Stał się symbolem pokojowej współpracy przedstawicieli różnych narodowości i religii. W 2005 roku wpisano go na listę UNESCO.
Nie bezpodstawnie mówi się, że Mostar to miasto kontrastów. Obok chrześcijańskich świątyń, stoją muzłumańskie meczety, nowe fasady budynków przylegają do ruin zniszczonych w czasie wojny, wśród kramów przemykają kuso ubrane turystki i zakrywające swe ciała muzłumanki, beztroskie rozmowy w zatłoczonych knajpach toczą się obok śpiących tuż obok na kamiennych schodach dzieci, między tym wszystkim bezdomne psy, nawoływanie muezina zagłuszane przez bawiącą się tuz obok przy głośnej muzyce młodzież, lazur Neretvy i jasne, kamienne domy…
Mostar ma w sobie coś magicznego, coś narkotycznego, coś, co wciąż mnie tu przyciąga. Być może jest to fakt, że w środku Europy mamy wrażenie, że przenieśliśmy się do świata orientu, być może to mnogość bodźców, które nas zewsząd bombardują. Wszakże nietrudno tu odczuć zjawisko synestezji – pomieszania zmysłów.
➤ Zwiedzanie Mostaru
Mostar jest najczęściej celem jednodniowych wycieczek turystów przebywających na wakacjach w Chorwacji. Najbardziej niesamowity i magiczny klimat miasto ma jednak wieczorem, dlatego warto tu spędzić choć jedną noc.
* * *
10 rzeczy, które powinieneś zrobić w Mostarze
- Odwiedzić meczet Koski Mehmed Pasy. Meczet Koskiego Mehmeda Pasy to największy meczet Mostaru wybudowany w 1617 roku i obok Starego Mostu jedna z największych atrakcji miasta. Warto wspiąć się po krętych, wąskich schodach na minaret, skąd rozpościera się wspaniały widok na Stary Most i panoramę Mostaru. Wstęp do meczetu kosztuje ok. 6 euro, a panie mogą zostać poproszone o założenie chust zakrywających kolana ( w cenie biletu), ale widok, zwłaszcza o zachodzie słońca, jest wart takich „poświęceń” 😉
2. Wspiąć się po śliskich stopniach na stary most
Stary Most – symbol Mostaru wpisany na listę UNESCO jest odwiedzany przez wszystkich przybywających do miasta turystów, stąd panuje tu zazwyczaj spory tłok. Pamiętajcie, aby planując spacer po starówce w Mostarze założyć wygodne buty 😉
3. Przespacerować się handlową uliczką Kujundziluk po tureckiej stronie miasta pośród barwnych straganów z wyrobami z metalu, rękodziełem, biżuterią, tkaninami i kolorowymi dywanami. Zapach sishy, liczne tureckie kawiarnie i herbaciarnie, orientalna muzyka przenoszą nas w inny świat. Polecam pierwszy sklep za mostem z cudownymi perfumami i klimatyczną muzyką.
4. Obejrzeć skoki śmiałków ze starego mostu
Mrożące krew w żyłach skoki Bosniackich młodzieńców do zimnych wód Neretvy to tradycja kultywownana od stuleci i ciesząca się dużym zainteresowaniem turystów. W tym wypadku odwaga kosztuje (i to dosłownie), dlatego zanim śmiałek udowodni swe męstwo, zbiera datki od zgromadzonej publicznośći, co trwa zdecydowanie dłużej, niż sam skok 😉
5. Sprawdzić swoją odwagę i też spróbować skoczyć
Tfe tfe żartuję! 😉
6. Skosztować lokalnych słodyczy odwiedzając orientalną cukiernię po tureckiej stronie. Pyszne, zanurzone w słodkim syropie baklavy, ciasto figowe-smokvara, tufahije – deser z jabłek i orzechów, kunafa i różne rodzaje chałwy…. to powód dla którego, nocując w Mostarze, zrywam się z łóżka wczesnym rankiem i biegnę na kulinarne zakupy 🙂
7. Wpaść na bazar z owocami w okolicach meczetu Koskiego Mehmeda Pasy. Tu też warto zjawić się rankiem. Smakosze znajdą tu w atrakcyjnych cenach rakije i miody (uwaga na podróbki).
8. Wypić bosanską kave, podawaną w tradycyjnych naczyniach – tygielkach zwanych dezvą. Kavie towarzyszy zawsze loukum. Parzenie kawy to rytuał, a prawidłowo przygotowana powinna mieć gęstą piankę. Według tradycji kawy nie słodzimy, ale odgryzamy kawałek cukru i bierzemy łyk tak, aby oba smaki spotkały się w naszych ustach. Będąc w Mostarze warto też ochłodzić się wybornymi lodami.
9. Spędzić wieczór w jednej z klimatycznych knajpek
W Mostarze mnóstwo jest klimatycznych, pięknie położonych restauracji. Z niektórych roztacza się cudny widok na most i starówkę. Moje ulubione knajpki to Sadrvan, w której znajduje się ottomańska fontanna i Divan polecana przez właścicielkę naszego Pansionu. Dania są duże, bardzo smaczne, a ceny, jak to w Bośni – bardzo przystępne 🙂
10. Zobaczyć Mostar nocą!
Magia Mostaru jest odczuwalna zwłaszcza po zmroku. Sami zobaczcie 🙂